Lodziarnia z nieco innej perspektywy! Jak wygląda zwykły dzień w lodziarni.
Wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Tę strukturę budowania tekstów z powodzeniem można przełożyć na pracę w lodziarni. Początek dnia, jego środek oraz końcówka to trzy różnie wyglądające elementy, które składają się na całość prowadzenia lodziarni. Rutyna? Owszem, ale w tym wypadku jest kluczem do sukcesu. Dlaczego? O tym w tym wpisie blogowym parę słów.
Początek dnia.
Wstęp, o którym mowa to przede wszystkim przygotowanie do otwarcia. Nie chodzi tylko o zestawienie krzeseł ze stolików, przygotowanie kasy czy rozłożeniu ogródka. O nie! Prowadzenie lodziarni z wyrobami tradycyjnymi wymaga znacznie więcej.
Przygotowanie to produkcja lodów od samego rana. Ci, którzy nie wiedzą – lody tradycyjne charakteryzują się sposobem wytwarzania oraz składnikami, z których powstają. Co za tym idzie, nie ma możliwości długiego przechowywania lodów, dlatego tak istotna jest produkcja na świeżo! Jeśli produkujemy lody na podstawie starych receptur, nie ma drogi na skróty. W naszym przypadku lodziarnie otwieramy o godzinie 9:00, ale do pracy przychodzimy na godzinę 5:00, by mieć pewność, że ze wszystkim zdążymy.
Otwarte! Co dalej?
Czas gościć gości! Od samego rana, szczególnie w ciepłe dni, znajdą się amatorzy lodów. Każdego dnia lokalni bywalcy oraz turyści, zatrzymują się na chwilę wytchnienia i relaksu, zajadając swoje ulubione smaki. Przychodzą dorośli, dzieci i seniorzy. Piękne jest to, że w przypadku lodziarni nie ma ograniczeń wiekowych. Wszyscy cieszą się tak samo, kiedy zatopią język w deserze.
W tym czasie w lodziarni panuje radosna atmosfera, gwar, śmiechy i optymizm zarażający każdego następnego gościa przekraczającego próg lodziarni. A my czerpiemy z tego energię do działania. Uzupełniamy braki, dbamy o czystość w lokalu, rozmawiamy z gośćmi, po prostu stajemy się gospodarzami na miarę gwiazdki Michelin. Oczywiści poza lodami w ofercie znajdą się inne pozycje! Kawa, zimne napoje własnej produkcji czy inne desery.
Często nie zauważamy, że czas tak szybko leci, ale zdecydowanie wiemy, kiedy nadeszła pora obiadowa. To właśnie wtedy łapiemy oddech i czekamy na po obiadową falę kolejnych gości.
Błogie popołudnie.
Czasem leniwe, a czasem szalone. Nigdy nie wiesz, a gotowym trzeba być zawsze! Dla naszych rzemieślników lodowych to koniec pracy zostaje już tylko obsługa. Zapasy są na tyle duże, że wystarczą do końca dnia. Turyści i Lokalsi są już po obiedzie, więc pora na deser.
Ta część dnia jest równie ekscytująca co poranki. Nigdy nie wiesz, kto Cię odwiedzi i jakie historie z sobą przyniesie. A opowieści jest co, nie miara. Lokale to naprawdę miejsca, w których ludzie się otwierają. Mają ochotę porozmawiać i niejednokrotnie są to niezwykłe historie. O tym może innym razem, bo uwierzcie, naprawdę warto tego posłuchać!
Wieczór, czyli to chyba koniec na dziś.
Zamknięcie to ostatnia czynność zwykłego dnia. Mimo że sprzątamy w lokalu w ciągu dnia, kiedy obsługujemy gości, to są czynności, które należy wykonać. Sprzątanie lodziarni to codzienność. Rozliczenie kasy, przygotowanie listy zakupów i wiele innych rzeczy, na które nie ma się czasu w ciągu dnia. Nic na potem, jakość i świeżość to podstawa!
To tylko skrót, chętni powinni spróbować!
Jeden zwykły dzień to ogrom treści. Ten wpis to tylko duże streszczenie tego, co może się wydarzyć. Może praca jest taka sama, ale to, co w jej trakcie się wydarzy, może być niezapomnianą chwilą. Każdy dzień może być niezwykły.