Lody kiedyś, a lody dziś. Nie wszyscy wiedzą jak lody smakowały 50 lat temu. Mało kto pamięta, jak trudno było zdobyć podstawowe składniki do ich wyrabiania. Mleczarnie, kurze fermy, stragany to tylko kilka miejsc, do których należało się udać, aby zakupić bazowe produkty takie jak mleko, jaja czy owoce. To ta łatwiejsza część. Zdecydowanie trudniej przedstawiał się zakup towarów deficytowych – kakao, wanilia, rodzynki. Większość z tych dóbr, można było kupić wyłącznie za dolary, a nie zawsze były one dostępne. Na szczęście wytrwali wytwórcy lodów, mimo wielu trudności, nieustępliwie działali i robili, wszystko, co w ich mocy, aby uporać się z przeciwnościami, a wszystko po to, by dzieci i dorośli w upalny dzień mogły poczuć na językach odrobinę chłodu i słodyczy.
Wiele się zmieniło, ale są jeszcze miejsca, w których tradycyjna receptura stosowana jest po dziś dzień.
Lokalne lodziarnie sprzedawały setki kilogramów lodów dziennie. Szczególnie w okresie pełnym słońca. Wszystkie smaki produkowane były na bieżąco, więc świeżość grała pierwsze skrzypce. Czasem trzeba było poczekać nie tylko w długiej kolejce, ale również na dorobienie kolejnej partii lodów, by zjeść ulubiony smak. Jeśli się nie udało, cóż „jutro też jest dzień”.
Dziś jest zgoła inaczej. Pełno wartościowe produkty zamieniono na półprodukty, świeże jaja na jaja w proszku, dodano konserwanty, a wyprodukowane lody są mrożone i przechowywane w ogromnych chłodniach, by nie zabrakło ich przez dobrych kilka, kilkanaście dni. Tradycja zamieniła się w przemysł, jednak ci, którzy zostali przy swoich ideałach to prawdziwi mistrzowie rzemiosła.
Sekret od zawsze był jeden – JAKOŚĆ.
Jakość produktów i tradycyjny sposób wytwarzania lodów według receptur sprzed kilku pokoleń. Tym lokalne, tradycyjne lodziarnie od zawsze przekonują nasze serca, by wracać. Lody „takie jak dawniej” charakteryzują się przede wszystkim tym, że baza zawsze powstaje na prawdziwych jajkach i mleku. Proces trwa nie więcej niż dwie godziny. Mleko wlewane jest do pasteryzatora i podgrzewane do bardzo wysokiej temperatury, ale nie na tyle, by doprowadzić do wrzenia. W tym czasie dodaje się jaja i cukier, a następnie miesza całą masę. Etapem końcowym jest włożenie wyrobu do dojrzewalnika, gdzie całość jest chłodzona. Voilà – lody śmietankowe gotowe!
Uzyskać inny smak, to dodać do bazy kolejne składniki. Lody karmelowe? Wypalić cukier i dodać do bazy. Lody truskawkowe? Truskawki prosto z Kaszub, dodać do bazy. Inaczej sprawa ma się w przypadku sorbetów, dlatego że tam, zamiast mleka należy używać soku z owoców. Co ważniejsze tych lodów nie można długo mrozić, przez co nie robi się ich na zapas. Dlatego też tradycyjne lodziarnie to gwarancja świeżości i jakości towarów.
Mimo upływu lat nam się udało!
Udało nam się przetrwać już 59 sezonów. Udało nam się zachować receptury i udało nam się być miejscem wręcz „kultowym” według naszych gości. Jako jedna z ostatnich, tradycyjnych lodziarni z powodzeniem wykorzystujemy spuściznę naszych ojców, dziadków i pradziadków. Tak, dalej produkujemy na mleku i jajach od lokalnych dostawców. Mimo że dziś nie trapi nas zakup składników, to mierzymy się z innymi przeszkodami, chciałoby się rzec, że „tymi na miarę XXI wieku. Jednak skoro minęło tyle lat, a lodziarnia Miś wciąż istnieje, to być może przemysł nie zawsze może wyprzeć tradycje.